Mangaka Sui Ishida z Tokyo Ghoul ulepsza jedną z najbardziej intrygujących umiejętności Saiyan z Dragon Ball w swojej nowej mandze Choujin X.
Jednym z wielu trendów, które Dragon Ball pomógł ustanowić i wprowadzić do głównego nurtu w shonen, jest nazewnictwo praktycznie każdej techniki. Zdolności nazywania automatycznie nadają im większe znaczenie, a Dragon Ball zarówno to rozpoznał, jak i wykorzystał. Chociaż Dragon Ball zasadniczo nazywa wszystko, czego doświadcza Saiyan, nigdy nie podał oficjalnej nazwy zjawiska, w którym moc Saiyanina dramatycznie rośnie, jeśli przeżyje po pobiciu do cala życia. Pomimo tego, że jest to zdolność krytyczna, nigdy tak naprawdę nie utkwiła w umysłach fanów, ponieważ nie została rozszerzona ani nie nadano jej nazwy.
Wydaje się, że Ishida rozpoznał tę porażkę, wprowadzając zjawisko znane jako Raise w swojej nowej mandze Choujin X. Chociaż imię to było wykrzykiwane przez choujinów w bitwie już w rozdziale 13, dopiero 10 rozdziałów później Ishida wyszedł sposób, aby podać swoją pierwszą definicję podbicia. Zasadniczo, im bardziej choujin zbliża się do śmierci i wykonuje Podniesienie, tym bardziej staje się podobny do choujina, gdy zostaje uleczony w tym procesie. I chociaż jest to przedstawiane jako choujin, który staje się mniej ludzki, powoduje to, że choujin uzyskuje większą moc. Znacznie później w mandze Ishida ujawnia, że zbyt wiele wyzwalania Raise może spowodować, że choujin wejdzie w stan berserkera.
Podbicie Choujina X poprawia wzmocnienie Saiyan z bliskiej śmierci
Wykrzykiwanie nazwy ataku lub techniki jest wszechobecne w shonen, częściowo dzięki Dragon Ball. Chociaż niektóre serie próbowały wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, prawdziwym celem jest to, że czytelnikom trudno jest zapomnieć coś, co ma swoją nazwę, w przeciwieństwie do czegoś, co nie jest. Kamehameha Dragon Ball nie byłaby tak kultowa, gdyby nie polegała na tym, że użytkownik wykrzykiwał nazwę ataku, a każda sylaba zwykle oznaczała zmianę w ułożeniu ramion użytkownika i złożonych dłoni. W Choujin X fakt, że Raise powoduje, że choujin staje się bardziej potworem, dodaje tej technice atrakcyjności. Ishida, będąc poetą, sprawił, że jego zjawisko stało się bardziej atrakcyjne, ponieważ początkowo opisał Raise w rozdziale 23. To było coś więcej niż tylko „wzmocnienie się po tym, jak prawie został zabity w bitwie”. Jest to „pseudo-śmierć”, która „łączy tworzenie i niszczenie”. A opisując swój stan berserkera, Ishida poszedł bardziej szczegółowo, wyjaśniając, jak dla niektórych było to przeżycie religijne lub euforia, jednocześnie używając złowrogich deskryptorów, takich jak „patrzenie w otchłań”.
Sama w sobie ta metafora idiomu „co cię nie zabije, to cię wzmocni” jest intrygująca. A Dragon Ball wydawał się polegać wyłącznie na tym, postępując wbrew własnej najlepszej praktyce, nie nazywając tego fenomenu Saiyan. Podczas gdy Sui Ishida z Tokyo Ghoul mógł zrobić to samo w Choujin X, zamiast tego postanowił dać fanom więcej tego, czego chcą – więcej znaczenia i złożoności.
Dalej: Twórca Tokyo Ghoul w końcu tworzy nadających się do odkupienia złoczyńców