Podczas gdy Goku nie brakuje niesamowicie skutecznych technik i wybuchów ki, których używał podczas dowolnej walki w całej swojej karierze Dragon Ball, jest jedna, która wielokrotnie udowodniła, że jest jego prawdziwym dziedzictwem.
Goku pojawił się w pierwszym rozdziale Dragon Ball i od czasu swojego debiutu było jasne, że jest siłą, z którą trzeba się liczyć. Podczas tego klasycznego biegu Dragon Ball Goku – który był wtedy tylko dzieckiem – już wyrobił sobie imię jako jeden z najsilniejszych żyjących wojowników. Podczas gdy Goku zdobył ten tytuł, podróżując po świecie i powstrzymując złoczyńców, gdziekolwiek ich znalazł, były dwa zwycięstwa, które przewyższały resztę: zwycięstwo Goku nad Armią Czerwonej Wstążki i nad królem Piccolo – i pokonał obu złoczyńców (lub nikczemnych bytów) ) dokładnie w ten sam sposób, zaś metoda na jaką ich bił została przekazana następnie jego dzieciom.
W 490 rozdziale Dragon Ball autorstwa Akiry Toriyamy Gotenks jest w trakcie walki z Majin Buu po tym, jak został jedynym wojownikiem na planecie wystarczająco silnym, by stawić czoła złoczyńcy. W tym momencie sagi Vegeta i Goku nie żyją, a Gohan jest uznany za zmarłego, więc cała odpowiedzialność za ochronę Ziemi i powstrzymanie być może najbardziej śmiercionośnego zagrożenia, z jakim kiedykolwiek mierzyli się Z-Fighters, spadła na dwójkę dzieci, które nie miały nawet dziesięciu lat lat. Jednak to, czego brakowało im w wieku lub doświadczeniu w walce, Goten i Trunks nadrobili siłą – i udowadniają to w tym rozdziale.
Gotenks wykorzystuje kultowy ruch Goku
Walcząc z Majin Buu, Gotenks najwyraźniej ma trudności z zadaniem skutecznego ciosu. Mimo że Gotenks jest w tym czasie najsilniejszym wojownikiem na planecie, Majin Buu po prostu nie odniósł żadnych obrażeń. Tak więc, w ostatniej próbie zranienia go, Gotenks rzuca swoim ciałem na Majin Buu i uderza głową w Buu, co faktycznie okazało się wystarczające, by Buu poczuł ból. Dzięki temu ruchowi – rzucając się na przeciwnika głową do przodu z doskonałym skutkiem – Goten (jako Gotenks) kontynuował dziedzictwo swojego ojca. W klasycznych czasach Dragon Ball, kiedy Goku walczył z Armią Czerwonej Wstążki, zabił przywódcę faszystowskiej organizacji, przelatując głową do przodu przez jego mech-kombinezon. Następnie Goku zrobił dokładnie to samo, walcząc z królem Piccolo – przeleciał głową do przodu przez klatkę piersiową złoczyńcy, zabijając go w ciągu kilku chwil. Kiedy Gotenks rzucił się na Buu głową do przodu, był to pierwszy atak, który faktycznie zadziałał przeciwko złoczyńcy, udowadniając jego skuteczność w walce – a Goten nie był pierwszym z dzieci Goku, które wykorzystało ten atak.
Na początku Dragon Ball Z, Gohan użył tego ataku „głową do przodu” przeciwko swojemu wujowi Raditzowi, po tym jak zły Saiyan porwał go i zagroził życiu jego ojca. Gohan przygwoździł Raditza prosto w tułów głową, tak jak Goku zrobił to generałowi Blackowi z Armii Czerwonej Wstążki i królowi Piccolo. Kiedy Gohan to zrobił, osłabił Raditza na tyle, by dać Goku i Piccolo bardzo potrzebną przewagę, co zaowocowało zwycięstwem Z-Fighters. Od Goku, przez Gohana, aż po Gotena, szokująco prosty i śmiesznie absurdalny atak „pierwszą głową” okazał się w jakiś sposób jednym z największych w historii Dragon Ball – a także okazał się prawdziwym dziedzictwem Goku.
Dalej: Gohan prawie skazał świat Dragon Ball na zagładę… ratując go